Forum www.wormsandbionicle.fora.pl Strona Główna www.wormsandbionicle.fora.pl
Forum o Worms, Bionicle oraz Hero Factory
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oficjalne story forum- Legendy FWiB NUI i inne historie
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wormsandbionicle.fora.pl Strona Główna -> Fan Fic & Work
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Amon Sol
AMON
<b><u>AMON</b></u>



Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:56, 13 Lip 2008    Temat postu: Oficjalne story forum- Legendy FWiB NUI i inne historie

Tutaj pojawiać się będą komiksy opowiadające o legendzie naszego forum...

1. Nowa wyspa
1. Eksperyment
[link widoczny dla zalogowanych]
2. Nowi wrogowie
[link widoczny dla zalogowanych]
3. Atak
[link widoczny dla zalogowanych]
4. Wojna
[link widoczny dla zalogowanych]
5. Wielkie starcie i wygnanie.
[link widoczny dla zalogowanych]

2. Wojna na wygnianiu
1. Rozpoznianie
[link widoczny dla zalogowanych]
2. Zło w złu
[link widoczny dla zalogowanych]
3. Leśna bitwa
[link widoczny dla zalogowanych]
4. Przemienienie
[link widoczny dla zalogowanych]
5. Pakt
Cytat:
- No i jak? Podoba ci się moja rezydencja? Zbudowanie domu na wulkanie było świetnym pomysłem. Chcesz wiedzieć po co tu jesteśmy?
Mówił Tajemniczy osobnik z jaskini. Jaskinia prowadziła do jego wulkanicznej kryjówki. Tam, siedząc na tronie, IcEaGe (bo tak się nazywał) opowiedział mu swoją historię, jak zdradził Kraahkanuvę na początku istnienia BCF, jak chciał sam rządzić, choć nie było mu dane, jak został uwięziony w tym wymiarze. Wtedy powiedział po co tu przybyli.
- Wiesz, nie udało mi się rządzić tamtym światem, ale w tym obaliłem wielkiego ducha, i stałem się nie koronowanym królem świata. Ty możesz naprawić moje błędy, i sam zawładnąć tamtym. Dzięki temu ty będziesz miał władzę i potęgę, a ja się zemszczę.
- No nie wiem…- na twarzy Scorpiona pojawił się nagle szyderczy uśmieszek.
- Dobra, dobra! Zgadzam się, to kiedy ruszamy na podbój i na zemstę?
- Jak tylko zbiorę ponownie moją rozpieżoną po tym świecie armię…
IcEaGe wstał i podszedł do Scorpa, złapał go za ramie jak brata.
- Już niedługo bracie, już niedługo…

Tymczasem w tamtym świecie, na FWiB NUI pojawiły się dziwne maszyny nie z tego świata. Wszystkie zebrały się w jednym miejscu, stanęły i jakby na kogoś czekały.
Wtedy z niebios spadł i wylądował wielki cybertroniański myśliwiec bojowy, identyczny z tym w który zmieniał się Megatron, ale ten był czarno- purpurowo- czerwony. Wylądował i zmienił się w robota, wielkiego, i w tych samych kolorach. Spojrzał po pojazdach i zaczął do nich mówić.
- Nie sądziłem że przybycie tak szybko, Brawl, jestem pod wrażeniem.- czołg zmienił się w masywnego robota.
- I ty Barricade, a gdzie Frenzy?- z samochodu policyjnego powstał czarny barczysty robot bojowy, zza niego wyskoczył mniejszy, rozbiegany srebrny robot wrzeszczący „GDZIE SĄ OKULARY!?”.
- A TY, Blackout, mój wierny sługo?- helikopter zmienił się szybko w ogromnego potwornego robota.
- Służę tylko tobie Galvatronie…- powiedział klękając przed nim Blackout.
Lider Deceptów patrzył dumnie na swych najlepszych wojowników, wkrótce będzie ich 10 razy więcej.
- Starscream uciekł panie, nie mogłem go powstrzymać- mówił swoim mało inteligentnym głosem Brawl.
- Domyślam się, najlepsze co on potrafił robić to uciekanie gdzie pieprz rośnie.

W tym samym czasie w twierdzy Pana Mroku, Kraahkanuva trenował swego zmienionego w shadow matorana Kalmahiczka. Uczył go bestialstwa, okrucieństwa i złości, dopóki Kalmahiczek robiąc skok w powietrzu, użył swej mocy cienia, która odepchnęła go w stronę otwartego okna. Niestety było ono otwarte w stronę lawowego jeziora, więc co się stało łatwo się domyślić. Ale toa cienia nie rozpaczał. Zastanawiał się gdzie jest Scorpion i wtedy go coś olśniło- pobiegł do komnaty z Kraahkamieniem, ten wskoczył mu prosto w świecący energią otwór w piersi, otwór się zamknął.
- Musimy być bezpieczni, JA muszę być bezpieczny…!- powiedział przerażony jak nigdy Toa, ale wtem się uspokoił i zrobił poważną minę. Stanął wyprostowany i popatrzał na postrzępiony portret IcEaGe.
- Nie przeszkodzisz mi znowu, bracie…

6. Bitwa!
Cytat:
2.
Ner stał na czele swej armii i czekał na coś co go bardzo (jak było widać po wyrazie jego twarzy) frustrowało. Rozmyślał na temat swej przeszłości. Był podniecony ale i przerażony, to była jego pierwsza bitwa na tak wielką skalę i ilość żołnierzy. Rozglądał się po wojownikach, każdy był inny, i było mało osobników z tej samej rasy. Widział w ich oczach strach i dumę, jednak to drugie było coraz bardziej zżerane przez to pierwsze.
Nikt nie znal liczby wojsk wroga, ani tego jaki będzie wynik tej potyczki… potyczki? To była bitwa, bitwa pełną gębą. Ner teraz zwrócił swój wzrok na horyzont- był pusty w jednym momencie, w drugim zaczął czarnieć od wielkiej armii.
- A więc, zaczęło się…- wymruczał pod nosem, przybrał poważną minę i odwrócił się do żołnierzy.
- Zapewne boicie się tego co się stanie, lub tego jak to się wszystko skończy. Mogę was zapewnić że bez względu na wynik tej bitwy- tak, to jest bitwa- plan naszego Czarnego Księcia się powiedzie, i zdobędzie Koronę Świata. Nie bójcie się, walczcie jak na mężów przystało. Myślcie o swoich żonach i dzieciach, ulegających bezwładnie tyranii dobra. Ten dzień będzie początkiem ich końca, i początkiem naszego zwycięstwa.- w tym momencie podszedł do niego żołnierz z czarnym rogatym koniem, Ner wsiadł na zwierzę.
- Panie- przerwał wojownik w dużej zbroi z kolcami i zwierzęcymi rogami- wróg się zbliża, ma duży legion bestii bojowych i pół orłów, pół lwów.
- Gryfy… widać bez istot Światłości Najwyższej nie poradzą sobie…
Teraz było widać wszystko- armia zbliżyła się na odległość maksimum 200 metrów, były niej też duże, słoniowato- hipopotamowate istoty, wysokie na 10 metrów, miały na plecach generatory pola ochronnego, były włączone.
- No tak, oni mogą w nas strzelać, ale my przez to pole nie możemy strzelać do nich…- powiedział półtonem Zhul.
-Żołnierze, już czas.- powiedział głośno. Wszystkim ciekł pot po czołach. Ner starał się ukryć strach pod osłoną powagi i groźby. Założył czarny hełm. Opuścił energetyczną przyłbicę. Pod nią jego oczy nie były niebieskie ale czerwone, było to spowodowane tym że przyłbica była z purpurowej energii.
Ner wyciągnął Kopię z mrocznej energii przed siebie. Był pełen obaw i strachu, nie mógł już tego ukryć, drżącym głosem powiedział cicho, niemal nie słyszalnym tonem: „Atak…”.
Wojsko w barbarzyńskim okrzyku rzuciło się na wrogie zastępy. Wszystko rozbłysło od blasku mieczy, włóczni i tarcz. Wszystko ucichło po tym, jak obie armie się zderzyły, w głuchym metalicznym dźwięku. Nerowi zdawało się że wszystko stanęło w miejscu, szybko się otrząsnął. Znów wszystko słyszał, cały wrzask i ryki, uderzenia mieczy. Jeszcze szybszymi ruchami zabijał nacierających na niego wrogów. Spadł z konia, i walczył dalej…
Tymczasem, Kraahkanuva siedział na swoim tronie w fortecy dowodzenia. Rozmyślał na temat Scorpa, i jego nowego towarzysza, którego bez wątpienia spotkał i poznał. Gdy BCF było małą grupką istot z różnych ras, pół-makuta cienia (znienawidzone, złe przeciwieństwo rasy Adamziomala) IcEaGe, znany pod jeszcze wieloma innymi imionami, był drugim który przystał do BCF. Próbował wiele razy przejąć władzę, a że nie można odejść z BCF, został zdegradowany z poziomu zastępcy wodza do poziomu zwykłego posła. Wtem Kraahkanuva ocknął się. Przed nim pojawił się portal, z którego wyskoczyły więzy ciemnej energii, splotły księcia mroku i przykuły do tronu na którym siedział. Z portalu wyszedł dumnie Scorp, w pełnym uzbrojeniu i z kuszą więzów ciemnej energii, oraz zza niego wyskoczył głupio chichocząc IcEaGe.
- Phihihihihihihihihi…..- wychichotał cynicznie prosto w twarz toa cienia.
- Wróciłem do domu kochany! Nie uściskasz mnie? Ach tak, jesteś związany, nie możesz!- śmiał się IcE.
Kraahkanuva był przerażony, ale przyjął dla zmyłki wściekłą minę i wycedził przez zęby:
- Witaj, braciszku….

7. Tajemnica
Cytat:

Adamziomal patrzył się raz to na Turagę, raz na Takanuiego. Nie mógł wytrzymać napięcia i w końcu wstał i powiedział głośno:
- Musimy wracać do swojego wymiaru Turawo. Potrzebują nas tam. O wiele bardziej niż sobie wyobrażasz.
- Rozumiem, ale tylko nasz Mata Nui ma wystarczającą moc by mógł was zabrać powrotem. Aby wrócić, musicie pokonać Makuta, którzy go uśpili, bo tylko obudzony może skorzystać ze swojej mocy.
- Wiem!- krzyknął Takanui- Gdzie przebywają ci Makuta? Na destralu?
- Nie, tam ich nie ma, bo nie ma destralu. Nie ma innych wysp… nasza była najwyżej położona, więc nie została zalana.
- Zalana?- zapytał Adamziomal.
- Tak, Makuta spowodowali swymi działaniami zalanie całego świata przez Gigantyczne tsunami. Nasza wyspa była bardzo wysoko położona nad poziomem morza, więc tylko dolne partie zostały zatopione. Z nich powstała piękna rafa koralowa. Makuta żyją pod powierzchnią wyspy, pilnują byśmy nie uciekli.
- Więc tam udać się musimy- powiedział w stylu Yody Adamziomal.
- Dajce nam transport, i mapę do ich kryjówki.
- Mapę otrzymacie, jeśli wrócić do domu chcecie, pospieszyć się musicie. Gadam jak Yoda! Chyba będę tak gadać już zawsze!
Adazmiomal z niedowierzaniem pokiwał na boki głową. Był pewien że ich ukochany dom czeka zagłada.
W nocy Takanui stojąc na balkonie pałacu Turagi rozmyślał. Nad czym? Nad wszystkim co się stało. Wiedział że to może być głębszy spisek, niż tylko jeden toa cienia, jakaś grupa, lecz nie wiedział kto. Pomyślał że to Bractwo czarnego feniksa, ale na forum miało tylko paru userów, a te wydarzenia musiały być skoordynowaną akcją tysięcy osobników. Tak rozmyślał, aż w końcu jak zwykle Adamziomal bez pytania wparował od razu zadając pytanie:
- Co robisz? Turaga właśnie zabawia innych swoją mową a’la yoda…… żal mi tego głupa, ale to poczciwy koleś…..
- Taaa…- wymamrotał Takanui- Pamiętasz BCF? To jego bractwo… byłeś jego pierwszym członkiem… i nadal jesteś, choć nie chcesz być i je olewasz…. Czemu? Czy ma ono cos wspólnego z tym wszystkim?
Adamziomal próbował uciec wzrokiem gdzieś na bok, ale jego moralność mu na to nie pozwoliła, musiał stanąć twarzą w twarz z tą sytuacją, która nie powinna się nigdy zdarzyć.
- Bractwo miało być dobre…- zaczął- miało chronić PFB przed Spamem i noobami. Ale Kraahkanuva ujawnił wkrótce jego cel, miało ono zawładnąć światem, by zaprowadzić nowy porządek, który według Kraahka miał być jedynym słusznym ratunkiem dla świata. Wszyscy poszli za nim, ale ja nie, chciałem się uchronić, uchronić świat, ale on, głupiec przekonał mnie, jeszcze większego głupca, że jest moim przyjacielem. Mówił, że razem zawładniemy światem, nie chciałem tego, myślałem że skończył z BCF… myliłem się.
Tymczasem, na małych wysepkach niedaleko FWiB-NUI, Gorn i jego rebelia stworzyła sobie kryjówkę. Byli pewni że tam będą bezpieczni, ale mylili się, otóż tajny sługa Kraahkanuvy już tam jest, i zabije przywódcę rebelii.

8. Spotkanie
Cytat:
4.
Scorpion był dumny ze swojej nowo pozyskanej roli władcy imperium. Ale nie chciał żeby to była jakaś organizacja, ale grupa wojowników, dzikich, nieokiełznanych barbarzyńców. Zastanawiał się co zrobić z Toa cienia, przecież był nieśmiertelny. Nie można go zabić, czas zatem go uwięzić, w innym wymiarze. Ale w którym? W tym co Admin i takanui, tak to był genialny pomysł. Scorpion przyszykował już portal, czas wyrzucić odpadki, pomyślał.
- Chcesz rządzić? Tak? O to ci chodzi?- zapytał mrocznie Kraahkanuva, był przywiązany do krzesła na którym siedział. Nie mógł się ruszać, a mimo to sprawiał wrażenie jakby mógł w każdej chwili się wydostać.
- Tak chce rządzić, i stworzyć Imperium, pełne barbarzyńskich wojowników!
- Tak? To wg. Ciebie jest Imperium?
- Nie… TO JEST Imperium!- Kopnął Kraahkanuve, który wpadł do portalu, ten się zamknął.
- Dobrze zrobiłeś Scorpionie, był zbyt niebezpieczny by zostać w tym wymiarze. Kiedy spotka swoich wrogów, wybiją się nawzajem!
Tymczasem Kraahkanuva siedział po środku lasu przywiązany do krzesła. Zastanawiał się gdzie może być Adamziomal i Takanui. Nagle usłyszał znajome głosy, zbliżały się do niego od przodu. Były coraz wyraźniejsze. Nagle zza drzew ujrzał Takanuiego i Adamziomala, przyszli jak na zawołanie. Rozmawiali, żartowali, kiedy popatrzyli w przód zobaczyli Kraahka i stanęli jakby zobaczyli ducha.
- Cześć, co robicie?- zapytał z ironią Kraahk- zostałem oszukany przez własnych sługusów.
- Taaaaaaaaa…. Jasne!- powiedział Takanui w gotowości bojowej. Strzelił laserem w Toa cienia, ten wykorzystał to żeby się uwolnić. Obezwładnił Takanuiego strumieniem xcienia i stanął z Adamzomalem twarzą w twarz.
- Mówię prawdę, przecież wiesz że nie przybyłbym osobiście do ciebie żeby cię zniszczyć!~
- Masz….. rację…. Nie lubisz brudzić sobie rączek. Takanui, wstrzymaj broń, wysłuchamy najpierw wszystkiego co ma do powiedzenia.
I tak Kraahk opowiadał co się stało, Adamziomal słuchał uważnie, Takanui miał wrażenie że Adam zapominał że Kraahkanuva jest ich wrogiem. Admin opowiedział że jedynym sposobem na powrót jest obudzenie tutejszego wielkiego ducha. Tylko on ma wystarczającą moc.
- On i moja forma Apokalipsy.- powiedział zirytowany Toa cienia.- No to wracamy, nie ma po co tu zostać.- powiedział po czym zamienił się w wielkiego giganta. Już mniał otworzyć portal gdy cos zablokowało jego moc i odrzuciło go zamieniając spowrotem w Toa.
- A zatem to Mozę oznaczać tylko jedno…. Tu znajduje się niejaki toa, toa Hipix… mój arcy wróg. Założył w swoim wymiarze blokadę na moją moc, nie mogę otworzyć portalu.
- Ale to Turaga nie toa! Naprawdę go znasz?
- Turaga? No to w takim razie po zabiciu go, co będzie łatwe, blokada zniknie.
- Nie możemy ci na to pozwolić- powiedział admin wyciągając swój miecz świetlny, to samo zrobił Takanui. Włączyli je, Miecz Takanuiego był biały, Adamziomala żółty.
- Bardzo nie mądrze.- wyciągnał swój, czerwony miecz. Wybuchła walka, która mogła trwać bardzo długo. Tymczasem Hipix wyczuł coś, czego nie czuł od 1000 lat. Wyczuł Kraahkanuvę.

9. Pojedynek i ucieczka
Cytat:
Hipix szedł truchcikiem w miejsce z którego czuł „zaburzenia mocy”- tak to nazywał. Był przerażony i ciekawy. Biegł ile sił było w jego starych króciutkich nogach. Doszedł dość szybko do miejsca zakłóceń, i ujrzał Kraahkanuvę, a przed nim poranionych leżących Adamziomala I Takanui’ego. Miał zadać ostateczny cios, ale Hipix użył swej mocy wiatru by odepchnąć Toa cienia od swych przyjaciół. Kraahk rozbił się o drzewo. Kraahk wstał, i odwrócił ise do Hipixa.
- Hipix! Jak miło że się spotykamy!
- Wierz mi, miłe to nie jest.- odrzekł stanowczo i z uśmieszkiem na twarzy Hipix.
- Teraz się przekonamy kto jest największym Varantu…
- Tak, czas zakończyć nasz konflikt.- powiedział Hipix, poczym wyjął z pasa turkusowy miecz świetlny- Tu i teraz!- dodał krzykiem i rzucił się na Toa Cienia. Toa stał początkowo spokojnie, ale kiedy Hipix znalazł się w odległości na wyciągnięcie ręki, zablokował go swoim mieczem świetlnym (czerwonym). Rozpoczęła się walka. Walczyli równo jak maszyny. Każdy blokował cios tego drugiego, przez co byli pozornie równi sobie.
Kraahkanuva użył mocy mroku, by odepchnąć (telekinetycznie) Hipixa w stronę starego dębu. Turaga, stary ale jary, odepchnął się nogami od drzewa. Leciał z zabójczą szybkością w stronę Toa. Ten, wyciągnął za pomocą telekinezy z pasa turagi jego laskę. Kiedy Hipix doleciał do Toa, ten uderzył w rękojeść miecza ś. Turagi, i miecz został zniszczony, a jego Moc przeszła na laskę starca. Kraahkanuva, odepchnięty mocą która opanowała laskę, próbował wyciągnąć swój miecz (zwykły). Ale Hipix złapawszy laskę, uderzył nią w rękojeśc miecz ś. Kraahka, nie przewidując że stanie się to samo. Energia z miecza ś. Przeniosła się na zwykły miecz Kraahka. Teraz ich obie bronie białe były napromieniowane dziwną energią. Ich miecze świetlne były zniszczone, i wyrzucili je. Zaczeła się walka na ich drugą broń. Wydawała się być bardziej widowiskowa niż ta poprzednia, ale wolniejsza ze względu na ciężar materiału, z którego było zbudowane uzbrojenie. Energia na broniach zaczęła się ulatniać. Wtedy rozpoczął się dźwięk zgrzytu metalu. Wojownicy zaczynali się męczyć, i kiedy ich miecze zderzyły się ze soba, zaczęli się w ten sposób przepychać. Hipix urzył mocy wiatru by zerwać swój naszyjnik z szyii, i rzucić go w rękę Adamziomala. Ten złapał naszyjnik w fioletowym kryształem i popatrzył na Turawę. Ten powiedział:
- Użyjcie tego, by otworzyć portal. Uciekajcie stąd.
- Ale jak?- krzyczał Adamziomal który próbował przekręcać i potrząsać kryształem.
- Wystarczy uwierzyć w siebie.- Powiedział Hipix. Adamziomal stanął w miejscu zamyslił się i z kryształu wystrzelił promień w kolorze różu. Stworzył on duży portal który jednak zaczął się zamykać. Kraahkanuva korzystając z zamieszania, powalił na ziemie starca. Ten podniósł się i stanał z zamkniętymi oczami i laską w górze.
- Hipix, uważaj!- krzyknął Takanui. Kraahka wygenerował w mieczu swą moc mroku i uderzył nim z boku w Turawę. Tan zamienił isę w turkusową chmurę w kształcie serca, a kiedy opadła, na ziemi leżała tylko połamana laska. Z nieba Na Kraahkanuvę spadł piorun, który uderzył w niego i jakby, oddał mu jakąs częśc mocy, która była blokowana w tym wymiarze przez moc Hipixa. Tak, Hipix zginął. A jego blokada opadła, Kraahk był znów w pełni mocy i w tym wymiarze.
- NIE!!!- krzyknął tylko Adamziomal, Kraahk odwrócił się w ich stronę. Użył sej mocy by przemieniźć się w Giganta, teraz mógł to już zrobić. Takanui zaciągnał, raczej wrzucił Admina do portalu, sam strzelił w olbrzyma moca światła i go ołuszył, wtedy sam wszedł do portalu. Kraahk, szybko ise otrząsnął. Portal ise zamknął ale Kraahkanuva użył swej mocuy i sam się teleportował do własnego wymiaru. Cóż, podobno później wyspiarze opłakiwali swego władcę, ale byli pewni że to nie koniec… o nie! To był dopiero początek!

10. Nowy przeciwnik
Cytat:
Na niebie FWiB-NUI było widać spadające gwiazdy.
- Spadną na planetę za kilka dni- myślał Gorn patrząc w niebo. Jednak spadające gwiazdy nie były gwiazdami ni innymi ciałami niebieskimi… to był ratunek….
Gorn rozmyślał nad wszystkim… nad tym co zrobił Kraahkanuva, i jego słudzy… był załamany, i tylko jego moc podtrzymywała go na duszy. Dynamite pocieszał Moda od czasu do czasu, mówiąc że zawsze może zdarzyć się cud. Ale Gorn nie wierzył w to. Nie wierzył w cuda. Dla niego było oczywistym że plan Toa Cienia się powiedzie. Utracił nadzieję na wolność i wiktorię. W pobliżu, skradał się szpieg. Szpieg zła. Razzal.. Gorn wyczuł jego obecność. Kiedy Razzal chciał rzucić się na niego i odciąć mu głowę swoją kosa, Mod wyjął miecz świetlny i odciął agresorowi dłoń i przeciął kosę na pół. Razzal został zamknięty w klatce. Łowca był oburzony i zdziwiony że nie udało mu się wykonać zlecenia…. Przecież był najlepszy w galaktyce.
Późno nocą, użył wytrychu by wydostać się z klatki. Nikt go nie spostrzegł tylko młody Toa Powietrza- Spalto. Zakradł się za Razzalem, sledził go. Razzal włamał się do namiotu Gorna.
Spalto ogłuszył nieśmiało Razzala mieczem i ten padł z hukiem na ziemię. Gorn z mieczem świetlnym wstał z łóżka, zdawało się że cały czas panował nad sytuacją.
- Dobra robota- rzekł do Spalta. Toa stał nieruchomo zdziwiony i podniecony tym że być może ocalił życie komuś.
- Taaa… nie ma za co…- powiedział nieśmiało i zawstydzenie.
Razzal pojmany i skrępowany na dobre. Zaczął coś bełkotać. Gorn pochylił się nad nim i o coś go zapytał po cichu. Razzal zaczął się śmiać jak głupi. Gorn zdenerwowany wyprostował się.
- Wszyscy zginiecie. Mam nadajnik. Oni już wiedza gdzie się ukrywacie- po czym przekręcił się i z kieszeni wypadł mu nadajnik. Gorn zgniótł go nogą w złości.
- Głupiec, głupiec głupiec!- krzyczał cynicznie Razzal i Gron wyciągnął miecz świetlny. Odciął Szpiegowi głowę. W tym momencie słychać było marsz setek żołnierzy i dźwięki bębnów. Miejsce Pobytu ruchu oporu było w podziemnej jaskini, wielkiej krasowej jaskini. Zdawało się że wróg był wokół niej. Gorn zarządał odwrót i wszyscy cywile uciekli do głębszych jaskiń prowadzących na powierzchnię wysepki.
- Nikt nie pokona Generała Morderusa!- słychać było wszędzie wokół. Głos zbliżał się do Gorna, Dynamite i innych tam wojowników będących. Wkrótce ukazała im się postać wyższa niż przeciętny Toa, okryta szarym płaszczem. Nosiła srebrną Kiril. Wyglądała normalnie gdyby nie patrzeć na wielkie skrzydło- ostrzowe naramienniki i wzrost.
- Nazywam się Generał Morderus, i przybyłem tu z rozkazu Kraahkanuvy, wielkiego pana cienia. Moim zadaniem jest was zniszczyć.- wszyscy wybuchnęli smiechem, ale ustał on kiedy cyborg którym okazała się ów postać zrzucł płacz, w rękach miał laserowe katany, a naramienniki zamieniły się w dodatkową parę rąk.
- Gińcie psy!- wrzasnął biały cyborg. Rzucił się na nich z katanami laserowymi. Jego zdolności bojowe były nieprzeciętne. Powalał po jednym żołnierzu za każdym uderzeniem. Aż w końcu został tylko Gorn i Dynamite. Morderus kopnął Gorna w brzuch z taką siłą, że zniszczył mu klatkę piersiową. Mod martwy padł na ziemię. Nagle do jaskini wpadło mnogo żołnierzy obu stron konfliktu. Dynamite uciekł na swojej Axalarze t10. Morderus tylko stał i patrzył pośrodku pola bitwy, zabijając od czasu do czasu jakiegoś żołnierza który wpadł mu pod ręce.
- To jeszcze nie koniec… ucieczką tylko się do niego przybliżasz…- mówił cicho do odlatującego z jaskini Experta od Worms.
Tym czasem w Sali tronowej W fortecy wywołała się bitwa o miano władcy wszechświata między Krahkanuvą, Skorpionem i Zdradliwym IcEaGem…
Lecz kto zwycięży i kto zginie? Tego dowiecie się w nowej ostatniej serii… WOJNIE ZGUBY!


Wojna Zguby!
1. Odzyskanie władzy
Cytat:
Kraahkanuva wpadł do swej Sali tronowej. Od razu na wejściu strzelił w Scorpiona pociskiem mroku. Ten spadł na ziemie nieprzytomny. IcEaGe sprawdził mu puls, ale był martwy.
- Teraz zmieniłem sposób likwidacji moich wrogów.- powiedział Kraahk- zmieniłem z wysyłania do innego wymiaru, na śmierć!
- Głupcze, nikt mnie nie pokona braciszku… za to ty możesz się do mnie przyłączyć.
- Jak się przyłączyłem do Brika to dopiero miałem…- zaczął i przypomniał sobie że przeciez nikt tego nie pamięta. Rozwinął nowy wątek.
- Ty zginiesz jak twoja marionetka.- powiedział.- choć będziesz miał więcej cierpienia!
Wywiązała się mała wymiana energii mroku, ostrych słów, i przekleństw w róznych językach. IcEaGe wyciągnął zza siebie swą włócznię i przyfasolił Kraahkowi. Ten zgiął się w pół, a wyprostowując uderzył pięściami w brzuch IcE. Toa Cienia wyjął miecz i rozpoczęła ise walka. Trwała długo a oboje nie męczyli się ani trochę.
- Pokonałem Hipixa, to pokonam i ciebie.- powiedział, rozpoczęła się przepychanka. Nagle IcE uderzył w Kraahka mieczem. Rozbłysło światło i w miejscu Toa lewitował Kraahkamień.
- Nie taki toa cienia straszny jak go malują.- powiedział IcE. Zdążył się z powrotem obrócić do kamienia by ujrzeć jak z prędkością światła leci w jego stronę i przebija się przez jego serce robiąc dziurę na wylot. Resztkami sił obraca się i patrzy na kamień który ponownie w blasku światła zamienia się w toa cienia nie tkniętego i całego.
- Ale ja cię zabiłem! EEUuuuuaarrghhh…..- powiedział i z jękiem padł na ziemię. Udało mu się wstać ale wtedy ogień spalił go od środka i po małej eksplozji ognia padł na ziemie w 100% martwy. Kraahk znów był władcą świata.. prawie. Z podłogi powstał Scorp jęcząc. Kraahk nie dał mu wypowiedzieć słowa i wystrzelił błyskawice z swego serca. Zrobiły one dziurę na wylot w sercu Scorpa, tak jak to zrobił kamień z sercem IcE. W Sali pojawili się matoranie cienia, którzy zabrali ciała poległych i oddali cześć swemu jedynemu panu. Kraahk zaczął cos mówić do małej postaci stojącej w cieniu.
- Więc już wiesz mój najtajniejszy uczniu jak zabic zdrajców?
- Tak, panie- postać wyszła z cienia.
- Dobrze, dobrze! Dobrze, mój Makuto Armagedon.
Tymczasem bitwa Nera skończyła się, symbolicznie wbił miecz w ostatniego żyjącego żołnierza wrogiej armii. Armia Nera zaczęła wiwatować, Ner też. Wiedział on że Kraahk wrócił do wymiaru razem z Takanuim i Adamziomalem.
Galvatron nie spodziewał się że wojna tak się zacznie. Wkrótce stoczy walkę z swym odwiecznym wrogiem, którego pozornie zabił dawno temu…
Kraahk stał na wielkim balkonie w wieży z widokiem na jego wielki poligon. Stał dumnie (nucąc marsz imperialny ze SW) i patrzył na swą armię Shadow Matoran. Podszedł do niego zakapturzony sługa, Kraahk skinął na niego głową. Sługa odszedł a z „Ogniska” umieszczonego na czubku wieży wystrzeliły błyskawice które zmieniły matoran cienia… w toa cienia! Armia stała w szyku odśpiewywała swój Hymn. Obok Kraahka pojawił się Makuta Armagedon, bratanek Adamziomala. Razem niczym ojciec i syn patrzyli się na to co było ich przyszłością. Dynamite uciekając przez korytarze jaskini wpadł prosto na Adamziomala i Takanuiego którzy wypadli z portalu. Wywiązała się długa rozmowa. Wiedzieli, że to ostatni dzwonek by uratować wszystko co im jeszcze na tym świecie znane.
Wiedzieli że czas na…
WOJNĘ ZGUBY!
I wiedzieli że muszą ją wygrać za wszelką cenę.

2. Plan
Cytat:
Dynamite szybciutko zebrał niedobitki żołnierzy z rebelii i razem z Adamziomalem obmyślali strategię na ostateczny atak na Kraahka i jego złą armię. Spory i kontrowersje zaczęły się na początku, czy uda im się zwyciężyć, czy to ma jakikolwiek sens? To były najczęstsze pytania. W końcu Dynamite, Takanui i Ziomal poszli porozmawiać na osobności.
- Tam nie dało się rozmawiać.
- Taa… No to co robimy?
- Kraahk jest zbyt dobrze przygotowany, ale mam pomysł. Kraahk porwał mojego bratanka. Trzeba go odbić. No więc Ja i Takanui udamy się do jego twierdzy, a Dynamite poprowadzi nasze wojska przeciwko Morderusowi i Ner’owi.
Wszyscy przystali na taki plan, później ogłosili go innym. Jednak Kraahkanuva spoglądając w kulę „Ogniska” widział i słyszał wszystko. Siedział na tronie, przed nim stał Ner’ Zhul, nadrzędny wódz militarny, i Morderus, generał armii Toa cienia.
- Musimy być gotowi moi drodzy. Morderus, przygotuj swoje wojsko, a ty Nerku… no, swoje przygotuj, a najlepiej poszukaj dodatkowych sprzymierzeńców. Mor, masz wolne, Ner, idź wyślij te listy do wysp PFB-NUI, czyli do reszty członków BCF. Czas zakończyć tą jatkę.
Generałowie rozeszli się bez słowa. Ner’ Zhul był zagniewany. To już kolejny raz jak Kraahk dął mu brudną robotę.
Kraahkanuva przechodził przez zimne ciasne korytarze swej fortecy. Ściany były gołe, nie było na nich żadnego obrazu. Szedł i szedł tak przez kilka minut, aż doszedł do tajnego, zamkniętego pomieszczenia na którym widniała tabliczka „nie wchodzić”. Wyjął z „Ogniska” klucz, włożył go do zamka, przekręcił i drzwi się lekko uchyliły. W środku było inaczej niż na zewnątrz, pokoik był ciepły, i przytulny. Na ścianie wisiał jakiś portret, była na nim kobieta. Widać że ktoś oddawał jemu, lub osobie na nim, niezwykłą cześć, ponieważ pod nim stał ołtarzyk oświetlony światłem świec. Kraahkanuva podszedł bliżej, stał kilka sekund nieruchomo, aż w końcu rzucił się na kolana przed nie obraz a cos innego. Klęczał przed wielkim zbiornikiem z płynem… i ciałem ów kobiety. Była ona uszkodzona, kawałki jej pancerza odrywały się co jakiś czas, wirując wokół niej. Kraahkanuva wyciągnął z szuflady pod zbiornikiem jakąś tablicę. Wyświetlała najwyraźniej stan zdrowia kobiety.
- Już nie długo moja ukochana, staniesz się moją królową… i będziesz żyć, będziesz żyć!
A w innym miejscu na wyspie wywiązała się walka pomiędzy siłami Decepticonów i tajemnych przybyszów z gwiazd… Autobotów! Myślał Galvatron że zginęły, ale nie! Przeżyły i pokonały siły decepticonów. Wkrótce Optimus Prime zmiażdżył Iskrę Galvatrona.
Dla wodza Decepticonów nie było już ratunku, Autoboty nie dając się zauważyć przez innych mieszkańców wyspy, uciekły w kosmos, tam wyrzucając ciało ich poległego wroga, i ich wojna dobiegła końca. Ale inna się dopiero zaczynała.
Morderus wziął się za trenowanie żołnierzy. Wiedział że Kraahk ma jakiś plan, ale bardziej zaniepokoiło go to że oprogramowanie nie pozwalało mu o tym myśleć…
Gorn był martwy na 100%. Jego śmierć była gorsza niż ban na IP. Był zablokowany w innym świecie, nie dało się go ożywić w żaden znany innym sposób.
Już niedługo wszyscy zaczynali robić przygotowania do bitwy. Jedni wytwarzali broń, inni zbroje, pojazdy, czy polowali na Rahi mogące służyć jako bitewne bestie.
Nikt nie wiedział co szykuje Kraahkanuva. Jego planem było zostać w fortecy, póki nie schwyta Adamziomala iTakanuiego na gorącym uczynku. Pragnął Zniszczyć ich obu, to byłby koniec FWiB-NUI. Kraahk później miał iść na bitwę, i zniszczyć samemu całe wojsko wroga. To był plan odważny, ale przemyślany, bo Kraahk był bardzo siebie pewny… chociaz zawsze taki jest.
Siedział tego dnia na tronie i rozmyślał, patrzył raz w kule, raz przed siebie jak by tam kogoś widział… czyjegoś ducha… ducha Spatii. Lecz tylko marzył o jej powrocie, był on na razie niemożliwy, bo na Spatii była klątwa i Kraahk nie mógł jej ożywić swoją mocą.

3. Przygotowania
Cytat:

Morderus rozpamiętywał swe poprzednie życie, mimo że tylko urywki pamiętał. Nie wiedział czemu nikt nie mówił wojnach klanów, jakby nigdy ich nie było. On pamiętał dużo, swój udział w niej, ale nie pamiętał jej końca. Oprogramowanie za każdym razem jak nad tym myślał zadawało mu umysłowe tortury. Nie wiedział czemu, zaczął więc dalej trenować armię. Dugo trwał trening, musiał wojowników cienia nauczyć walki od podstaw, po tym jak stali się w toa cienia, musieli na nowo nauczyć się korzystać ze swoich mocy. Nikt nie wiedział kiedy poseł wpadnie do Sali i krzyknie że „wojny już czas”. To mógł być każdy moment. I właśnie nastał. Do Sali tronowej wpadł zdyszany matoran cienia, usadowiony na dużym ptaku Gukko. Spadł z rahi, które w pisku uciekło z pomieszczenia. Podbiegł do księcia, w zębach trzymał zwiniętą kartkę. Kraahk wyciągnął z pyska sługi papier, poklepał go zakłopotany po łbie jak psa, tamten pobiegł gdzieś dalej.
Napisane było:

„Szanowny Kraahkanuvo, dostojny toa cienia, panie mroku i zła wszelkiego, z przykrością ze względu na nie możność porozumienia stwierdzamy iż uzgodnienie pokoju i dojście do ładu możliwe jest tylko sposobem zbrojnym. Tak więc uważamy iż nadszedł czas by powiedzieć…
KURKA WODNA, TO WOJNA DO JASNEJ CHOLERY! SŁYSZYSZ NAPUSZONA CIEMNA MASO? WOJNA!!!
Tak więc mamy nadzieje że obie strony będą walczyć uczciwie i ze wszystkich sił. Powodzenia.
- Adamziomal, Takanui i Dynamite- przywódcy zjednoczonego Złotego Królestwa.”

- Co do jasnej cholery? Ja im dam obelgi i bluzgi! Ja im dam!- Zaczął pisać pełen obelgi i bluzg list, napisany na byle kartce.
- Potrzebuję sługi! Służba!- nikt nie przyszedł- natychmiast! No to… zwalniam wszystkich w h…- tu się zatrzymał. Poszedł na dwór powdychać smrodu spalenizny.
Tymczasem Takanui ćwiczyło walki. Armia była przeszkolona i gotowa na wszystko. Utworzyli (Dynamite, Ziomal i Tan) z innymi forami Złote Królestwo- unię, mówiącą że obie strony maja sobie pomagać w razie konfliktów zbrojnych. PFB-NUI nie zgodziło się, uważało że to nie jej problem i wyspa postanowiła nie włączać się w szeregi jakiejś unii i ryzykować bezpieczeństwo.
Po paru dniach, Adamziomal i Takanui skradali się do fortecy BCF- tam był więziony bratanek Ziomala. Plan się dobrze powodził, wszystko szło zgodnie z planem, wojska były ustawione na polu bitwy. Wg. Informacji które posiadali za parę godzin miała się rozpocząć bitwa.
- Musimy się pospieszyć- mówił Ziomal.
- Tak. Liczy się tylko czas. Jak dobrze pójdzie to do południa uda nam się odbić twojego Bratanka.- Mówił Tan. Szli przez korytarze fortecy- było pusto, nikogo żywego, ani martwego też… Nagle Adamziomal zapuści się w głąb jakiejś komnaty. Stanął jak wryty.
Na ścianie wisiał akt ojcostwa jego bratanka.
„Makuta Armagedon
Ur. w 1368 r. p.n.e
Matka- nieznana
Ojciec- …” – w tym momencie Takanui przestał czytać na głos. Kraahk zaszedł ich od tyłu, i spopielił akt promnieniem cienia.
- To koniec głupcy.- powiedział- To już koniec wojny i początek imperium zła!
- Nie- mówił Adamziomal, Admin FWiB-NUI- to początek finału.

4. Finał, cz. 1
Cytat:
- Nie! Nie pozwolę!- krzyczał makuta Armagedon- Nie pozwolę zabić mojego wuja!
- Twoje zdanie się nie liczy mój padawanie.- mówił spokojnym głosem Kraahkanuva, odpierając ataki miecza świetlnego swojego ucznia.
Takanui i Adamziomal przywiązani więzami świetlnymi do ściany patrzyli jak mały matoran cienia odważnie atakuje swego mistrza, jednak bezskutecznie. Chcieli jakoś się wydostać. Takanui szepnął do Admina:
- Ziomal, mam z tyłu przywiązany do pasa sztylet… jeżeli go mi wyjmiesz to się wydostaniemy…
- Nie sięgam…- jęczał Ziomal, byli zbyt mocno skrępowani. Byli zdenerwowani. Każdy atak mieczem świetlnym na bratanka Admina, mimo że odparty, straszył go, powodując że Adamziomal aż podskakiwał ze strachu. Wrócił jednak szybko do próby wyjęcia sztyletu.
- Ehh… mam!- krzyknął tak głośno że Kraahk to usłyszał. Podszedł do skrępowanych przyjaciół. Podniósł miecz świetlny w górę.
- Teraz mój uczniu, będziesz wyzwolony z pod złych wpływów twego wuja.- powiedział, opuścił miecz w bok. Z jego wyciągniętej dłoni wystrzeliły błyskawice. Poraziły Admina tak że ten upuścił sztylet. Takanui patrzył jak jego przywódca się smaży na wolnym ogniu… Użył swej mocy światła by podnieść telepatycznie sztylet. Był pewien że to się nie uda, do tej pory takie rzeczy potrafił robić tylko Kraahk. I miał rację. Nie udało się. Ale poczuł przypływ siły i pewności, spróbował raz jeszcze.
Przed oczami Tana przeleciało całe życie. Widział swoje narodziny, został stworzony z porannego światła, przez wielkie istoty. Później jego życie jako matoran, przemiana w Toa.
I zdał sobie sprawę że to najważniejszy moment w jego życiu. Użył pełnej mocy, i sztylet nie tylko uniósł się w powietrzu, ale też przeciął więzy. Nieprzytomny Administrator upadł na ziemię. Takanui wyjmując miecz ugodził nim w Toa cienia. Iskry wystrzeliły z lewego boku toa. Ten użył mocy mroku i popchnął toa światła na ścianę, doprowadzając go do nieprzytomności. Od hałasu uderzenia obudził się Adam. Patrzył przymkniętymi oczyma na walkę bratanka i swego byłego przyjaciela. Kraahk wygrywał, matoran słabł. Nagle Kraahk słabiutko uderzył w miecz wroga a ten wypadł z jego rąk i spadł w przepaść. Matoran upadł na kolana przerażony.
- Teraz Uczniu mój rozumiesz jak bardzo się myliłeś.
- Co do czego?- zapytał pokonany
- Co do tego kto jest potężniejszy.
- Może…. Ale wiem kto zabił mojego ojca… wiem kto…. Ziomal mi opowiadał. Był jego przyjacielem. TO TY GO ZABIŁEŚ!
- Nie… nie… nie… NIE!- Tu nastała chwila milczenia…
TO JA JESTEM TWOM OJCEM
To zdanie było tak głośno wypowiedziane że było je słychać w każdym zakątku wszechświata. Ziemia i góry się zatrzęsły, oceany wyschły. Wszystko zaczęło się dziać tak szybko że wszyscy byli zdezorientowani. Adamziomal wstał i podniósł Takanuiego na nogi.
Adam zapatrzył się w miejsce w którym stał Kraahk i Armagedon. Nie było ich, do tego cała fortecy zaczęła się burzyć! Wulkany przy fortecy zasłoniły dymem całe niebo i zalewały budynek lawą. Takanui biegł ile sił w nogach ciągnąc za sobą za rękę Adama. Udało im się wybiec na zewnątrz. Wszędzie przerażeni żołnierze biegali w kółko. Takanui z Adamem pod pachą zatrzymał się i popatrzył na fortecę. Coś zaczęło ją burzyć od spodu… wielka czarna wieża z metalu wystrzeliła w górę w miejscu gdzie była forteca. Zasłaniała ona całe niebo.
Stała tak, że rzuciła cień na cała wyspę. Wszędzie na planecie zapadł mrok. Kraahkanuva wystrzelił z czubka wieży w swojej formie giganta, lecz teraz miał wielkie płonące skrzydła.
Leciał na pole głównej bitwy znajdujące się za pagórkiem. Takanui i Adamziomal podbiegli tam. Z góry patrzyli na kilkukilometrową bitwę. Już czas.

5. Finał, cz. 2 (ost.)
Cytat:
Takanui i Adamziomal stali i patrzyli. Podnieśli miecze, byli gotów by dołączyć się do bitwy.
Ale nagle stało się cos strasznego. Zobaczyli że ziemia wokół Czarnej wieży pęka… mocno pęka… Nastało ogromne trzęsienie ziemi. Wszystko pękało i...
Świat się przedzielił na pół.
Planeta rozdzieliła się na dwie połowy.
- No to pięknie…- powiedział Takanui. Wielki cień opadł na polanę na której toczyła się bitwa. To Kraahkanuva wylądował z lotu. Wielki tytan przeniknięty zła energią… wyglądał jakby miał za chwilę wybuchnąć. Potęga i słabość emanowała z niego. Słabość? Nie… Siła…
Takanui i Adamziomal ruszyli. Biegli w ryku bojowym. Ziomal zmienił się w formę tytana.
Zderzyli się z tłumem walczących. Kładli jednego po drugim. Dynamite tymczasem walczył w miejscu strategicznym. Dowodził tą bitwą. Jego pojazd Axalara T10 leżał kilka metrów od niego zniszczony i spalony. Gdyby nie to, mieliby zapewnione zwycięstwo. Dynamite swoją włócznię zabił już wielu żołnierzy wrogiej armii. Każdy był taki sam. Walczący po nic, po zagładę, i nawet o tym nie wiedział. Nagle przed Dynamite wyrosła wielka postać w płaszczu.
- No i co? Boisz się mnie?- powiedziała, zrzuciła płaszcz. Oczom Dyna ukazał się Morderus.
- Tak, strasznie- odpowiedział sarkastycznie.- To ty dowodzisz armią Kraahkanuvy? A gdzie Ner Zhul?
- W d***ie u Brakas… To jest, a co cię to obchodzi?
- Nico. Walczysz czy będziesz gadać?
- Walczę!- Wyciągnął miecze i rzucił się na wroga. Ich broń zadrżała w zderzeniu. Rozpoczął się pojedynek na śmierć i życie. Morderus był zbyt ociężały, ale mimo że Dyn robił salta w powietrzu Morderus miał przewagę. Jedno szybkie cięcie i Dyn miał zraniony bok.
Podniósł się z ziemi, całe życie przeleciało mu przed oczami… ale szybko otrząsnąwszy się zaatakował Morderusa z całej siły. Generał nie był w stanie zablokować ataków i wkrótce stracił obie dłonie. Jednak używając swych dodatkowych rąk znów zyskał przewagę. Uderzył mieczem w drugi bok wojownika. Ten zwił się z bólu. Wiedział że to koniec.
- Masz ostatnie życzenie?- zapytał cyborg.
- Mam…- powiedział- chcę żebyś zginął!- w tym momencie przebił generała włócznią na wylot. Skwierczący cyborg padł na ziemię z jękiem. To był koniec.
Tymczasem Kraahkanuva stał naprzeciwko wielkiego legionu wroga. Stał i patrzył. Schował swoje skrzydła, wyciągnął swoją maczugę. Wtedy podniósł broń do góry, a z nieba wystrzeliła wielka błyskawica która trafiła w broń giganta. Ten zamachnął się i podszedł do legionu cofającego się z przerażenia. Robił zamachy i odrzucał kolejne rządki żołnierzy na kilkanaście metrów pozostawiając tym samym czerwony smugi w powietrzu swoją bronią.
Kiedy powalił cały legion wpadł na niego Adamziomal w formie tytana, rzucając się mu do gardła. Szarpali się ale Kraahk odepchnął Ziomala. Na niego z nieba spadł Takanui, wskoczył mu na plecy wbijając kilkakrotnie miecz w kark. Jednak wbrew oczekiwaniom Toa Światła Gigant ani się ruszył. Ściągnął długa łapą Toa z pleców. Przytrzymał go i powiedział:
- To mnie łaskocze, a ja nie lubię łaskotek!
- Czemu? Są przyjemne! Ciekawe co teraz poczujesz?!- strzelił z ręki w twarz Giganta promieniem światła, tak mocnym że ten aż zmienił się powrotem z powrotem w toa cienia.
- Ach, dzięki, nie lubiłem tego gigantycznego cielska.
- Ach tak?- Powiedział do toa i strzelił do niego litościwie promieniem światła. Mimo iż trafi, nie przewrócił Kraahkanuvy, ani nawet nie zadrasnął.
- To wasz koniec!
- Nigdy!- odpowiedziała postać zakryta całkiem czarnym płaszczem. Nikt jej nie zauważył wcześniej. Wyciągnęła Włócznię o specjalnie wyrzeźbionej końcówce i powiedziała:
- Nie znasz mnie zapewniam cię.
- Skąd wiesz o co chciałem zapytać?
- Ja wiem o tobie więcej niż ci się zdaje. Przesłał do Takanuiego i Adamziomala wiadomość telepatyczną o plnie w jaki sposób mają pokonac wspólnego wroga.
- Ten głos- powiedział Kraahk- Znam cię!
- O nie… nie…. Nie!
Wtem rzucił włócznią w Kraahkanuve, iskrzyła się w powietrzu.
Uderzyła go w serce, bezskutecznie.
- Hahahahahahahahahahaha!- śmiał się władca mroku- Nie zabijesz mnie! Jestem Nieśmiertel…- tu się zatrzymał. Zaczął jęczeć, skwierczeć i wił się z bólu. Błyskawice strzelały z jego rany. Spopieliły one wbita w niego włócznie i wypuściły Kraahkamień. Unosił się on przed Kraahkanuvą, a kiedy toa cienia próbował go złapać, postać w płaszczu krzyknęła „Teraz!” i Takanui strzelił w ciało Toa cienia promieniem światła. Rozbiło się ono na małe kawałeczki, a Adamziomal Przytrzymał w powietrzu mocą światła Krahkamień i wrzucił go w powietrze. Kamień wyglądał jakby ożył i zmieniał się w żywą ciekłą substancję w kolorze czarnym. Postać w płaszczu strzeliła w kamień promieniem zamrażającym i zamroziła Kamień w Kilkumetrowej bryle lodu.
- Teraz! Kończcie to!- powiedział postać i Adamziomal i Tan użyli swych mocy światła by wystrzelić Kraahkamień w kosmos. Kiedy tylko zniknął im z pola widzenia na niebie pojawił się czerwona gwiazda która zabłysła i zniknęła.
Świat nagle zatrząsł się…
Planeta połączyła się ponownie, w takim uderzeniu że tylko Czarna Wieża zaczęła pękać.
Rozpadła się w oka mgnieniu. Z wielkim wybuchem odnowiła całą wyspę. W sekundzie niebo zrobiło się powrotem niebieskie.
Adamziomal i Takanui pragnęli podziękować postaci w płaszczu, ale jej już nie było. Nie zastanawiali się nad tym. Tego dnia niekt nie mógł opisać zdumienia i radości wszystkich.
Kiedy wszyscy wiwatowali, bawili sie na hulankach, kobieta w szaro-srebrnej zbroi stała na urwisku z Armagedonem. Z jej ciała wystawały rurki i kable, które przytrzymywały ją przy życiu jeszcze parę godzin temu. Obok niej stał Makuta Armagedon.
- Chodź mój synu… niedługo mój ukochany i twój ojciec będzie wolny znów i na zawsze…- powiedziała… Spatia.

EPILOG

Nastała złota era na wyspie. Zło zostało wygnane. Nastał Złoty wiek, który trwał sto lat… do czasu…

Sto lat później na Destronii, zburzonej byłej wyspie dowodzenia BCF stworzonej przez Kraahkanuvę. Teraz odbudowana.
- Nie sądziłem że mój plan pokonania mego mistrza się powiedzie.- powiedział Ner’ Zhul… Lord Ner’ Zhul. Teraz Noszący Maskę cieni, chodził cały czas w swojej apocaliption form. Siedział na tronie i rozmyślał.
- Już niedługo po 100 latach wreszcie odzyskam wreszcie mą władzę. Ten głupi Toa cienia nawet nie wiedział że cały czas nim manipulowałem… Teraz wyrusze ze swoją Armią Zagłady i podbiję świat!- Narysował w powietrzu włócznią znak Armii Zagłady, włóćznia ponieważ był napromieniowana mocą lodu, zostawiła szarą smugę w powietrzu…

Ciąg dalszy nastąpi w Legendach FWiB-NUI 2: Złoty Wiek i Armia Zagłady by Ner' Zhul.

Dodatki:
Bohaterowie (opisy i postacie będą dodawane i aktualizowane co jakiś czas)
[/quote]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amon Sol dnia Czw 19:31, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 28 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Gościu
Wie, o co chodzi
Wie, o co chodzi



Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mikolajki/Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:04, 13 Lip 2008    Temat postu:

Ten twój komiks może być, bo niektóre wyrazy były połączone, lub przypadkowo dodana niepotrzebna litera.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Adamziomal
Dominus et Deus
<b><u><i>Dominus et Deus</b></u></i>



Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:06, 13 Lip 2008    Temat postu:

Zapytacie może, czy Takanui ma NAPRAWDĘ zostać ekspertem. Tak, to prawda. W najbliższym czsie mianuję go na Eksperta od Bionicle. Szczegóły podam później.

Komiks super. Tylko tak dalej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adamziomal dnia Nie 17:11, 13 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Dynamite
Ekspert od Worms
Ekspert od Worms



Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:39, 13 Lip 2008    Temat postu:

Według mnie to postaraj się mocniej.
ps.nie rób tego w paincie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Gościu
Wie, o co chodzi
Wie, o co chodzi



Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mikolajki/Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:21, 13 Lip 2008    Temat postu:

Hmm... Ja chciałbym dostać eksperta od worms. I ja też się zgadzam, w macromedii łatwo tworzyć profesionalne obrazki Wink

W najbliższym czasie zrobię ankietę, kto ma zostać ekspem od Worms (bo na razie jedynymi ekspertami są modzi) ~Adamziomal~


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Takanui
Mod (ekspert od Bionicle)
Mod (ekspert od Bionicle)



Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:51, 17 Lip 2008    Temat postu:

Komiks bardzo fajny ziomuś, i spodziewam się że w tych komorach pewnie były Rahkshi. A jak przyjdzie komornik, to ja go "oświecę".Twisted Evil - 6/10.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Amon Sol
AMON
<b><u>AMON</b></u>



Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:16, 17 Lip 2008    Temat postu:

Jest już nowy komiks w pierwszym poście! Zapraszam do lektury.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Adamziomal
Dominus et Deus
<b><u><i>Dominus et Deus</b></u></i>



Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:22, 17 Lip 2008    Temat postu:

Komiks bardzo fajny. Mam nadzieję, że w następnej części wystąpią nasze wersje tytanów. 9/10

EDIT: Wątek Ultranox'a jest podobny do Unicrona z Transformers.


Bo jest zaciągnięty z transformers. Być może wystapią.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adamziomal dnia Czw 20:25, 17 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Takanui
Mod (ekspert od Bionicle)
Mod (ekspert od Bionicle)



Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:13, 18 Lip 2008    Temat postu:

Ten komiks jest fajny, ale troszeczkę nudą zawiało. - 7/10.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Amon Sol
AMON
<b><u>AMON</b></u>



Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:20, 25 Lip 2008    Temat postu:

Nowy komiks! Looknijta do pierwszego posta....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Adamziomal
Dominus et Deus
<b><u><i>Dominus et Deus</b></u></i>



Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:36, 25 Lip 2008    Temat postu:

Cytat:
Lubię kartofle... Cześć jestem mor14duk, lubisz mnie?


To mnie rozbroiło. Komiks jak zawsze bardzo dobry.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adamziomal dnia Pią 18:36, 25 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
mor14duk
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:51, 28 Lip 2008    Temat postu:

tak......... bardzo smieszne


ocena: srednie


A sam umiesz lepiej? - skromny komiks master, Kraahkanuva XD



ten czwarty komiks jest nawet, nawet ..... oby ostatnia czesc byla lepsza Wink




piaty komiks ...... nawet sie postarales Laughing oby tak dalej


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mor14duk dnia Wto 16:09, 05 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Amon Sol
AMON
<b><u>AMON</b></u>



Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:14, 28 Lip 2008    Temat postu:

Ok, jest nowy komiks, przedostatni serii, jak isę ona skończty bedziev mała przerwa. Zapraszam do 1 posta.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
ChaosMaster
Mod (ekspert od Worms)
Mod (ekspert od Worms)



Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:46, 28 Lip 2008    Temat postu:

No, fajny, dzieje się coraz więcej, ale na ostatnim ujęciu zapomniałeś dodać mnie... Ale i tak dam 10/10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wam się podoba FF?
Super
33%
 33%  [ 1 ]
Może być
66%
 66%  [ 2 ]
Średnie
0%
 0%  [ 0 ]
Kiepskie
0%
 0%  [ 0 ]
Do du.....
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Adamziomal
Dominus et Deus
<b><u><i>Dominus et Deus</b></u></i>



Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:57, 28 Lip 2008    Temat postu:

Na drugi raz zamiast "spier......" zrób "spieprzamy", trochę mniej wulgarne. Komiks 10/10. Nareszcie byłem większy....

Jak Toa Cienia założy Wielką Maskę Cieni, to można o tym zrobić niezłe opowiadanko xd, tylko tak dalej.

EDIT: Może później będzie walczył z Takanui'm, albo ze mną (też mam żywioł światła).

W następnej serii może wystąpi BCF, w tym komiksie już był wątek Bractwa a mianowicie znak Bractwa na tarczy Kraahkanuvy.


To komiks, komiksy aresa na pfb np. też mają przekleństwa i gorsze, dzięki temu komiks jest bardziej realistyczny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adamziomal dnia Pon 16:01, 28 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wormsandbionicle.fora.pl Strona Główna -> Fan Fic & Work Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin